
Dziennik paryski
Paryż śmierdział szczochami. Nie wiem, czy to była wina opóźnionego lotu, piątku, mistrzostw, czy dziurawej pamięci, ale nic nie poradzę na to, że moim pierwszym paryskim wspomnieniem w tym roku będzie niemożebny smród i podejrzanie mokre chodniki Montmartre.